Studenci SGH okiem pracodawców
Postanowiliśmy przyjrzeć się owym komentarzom i przekazać Wam, jakie zdanie o kandydatach do pracy, zgłaszających się za pomocą serwisu, mają ich potencjalni pracodawcy.
Na początek przyjrzyjmy się pozytywom. W wielu komentarzach powtarza się opinia, iż jakość kandydatur z serwisu jest bardzo wysoka. Chwalona jest zarówno wiedza ze studiów osób aplikujących, jak również praktyczne umiejętności, które nabyły one w poprzednich miejscach pracy/stażu. Firmy współpracujące zauważają nie tylko wysokie kompetencje merytoryczne, lecz także osobowościowe. Pracodawcy podkreślają, że w większości przypadków aplikacje, które do nich napływają, są adekwatne do profilu oferowanego stanowiska. Cieszy to, bo oznacza, iż nasi studenci/absolwenci wnikliwie czytają ogłoszenia i odpowiadają na te, które zgodne są z ich wykształceniem i zdobytym do tej pory doświadczeniem. Wyróżniony przez pracodawców został również fakt, że kandydaci z serwisu Kariera cechują się dużą otwartością na naukę, chęcią do przyswajania wiedzy biznesowej.
Jak wiemy, każdy medal ma dwie strony, tak więc w ankietach wypełnianych przez pracodawców pojawiają się również komentarze negatywne. Wśród najczęstszych wymieniane są zbyt wysokie oczekiwania finansowe. Dotyczy to zwłaszcza osób bez doświadczenia, które u progu swojej kariery zawodowej, na starcie, proponują wynagrodzenie należne specjalistom. Oczywiście poczucie własnej wartości jest cechą jak najbardziej pozytywną, trzeba jednak umieć spojrzeć na siebie, swoje umiejętności, a także na rynek pracy realistycznie i dopasować do tych zmiennych swoje oczekiwania. W pracy zawodowej zawsze przydaje się również odrobina pokory – dotyczy to zarówno oczekiwań stawianych pracodawcy, jak też własnych kompetencji. W ankietach pojawiały się bowiem głosy o nadmiernej pewności siebie, arogancji, niesłuchaniu poleceń. Warto mieć świadomość tego, że nie jesteśmy wszechwiedzący i nieomylni i że zawsze znajdzie się ktoś, od kogo możemy się czegoś nauczyć. I to zarówno kiedy jesteśmy na stanowisku asystenckim, jak również wtedy, kiedy z czystym sumieniem możemy nazwać siebie specjalistą wysokiej klasy.
Marta Prokopek-Pyśk