Kto znajdzie pracę w 2010 roku?
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej prognozuje, że na koniec 2010 roku stopa bezrobocia wzrośnie do poziomu 12,8%. Na koniec mijającego roku analogiczny wskaźnik wyniósł 12,5%. Teoretycznie więc na - oczekiwane i przez niektórych zwiastowane - nagłe drgnięcie na rynku pracy nie możemy liczyć. Jednak nie wszyscy są takimi czarnowidzami.
Niektórzy eksperci uważają, że są branże i zawody, które w przyszłym roku mogą zwiększyć rekrutację. Jakie to obszary gospodarki? Czy rzeczywiście na rynku pracy będzie mniej ofert zatrudnienia? A może są branże, w których specjaliści bez problemu znajdą nowe miejsce pracy. W tej sprawie poprosiliśmy o komentarz ekspertów zajmujących się rynkiem zatrudnienia. Oto jak wyobrażają sobie 2010 rok.
Dagmara Bałusz, kierownik ds. komunikacji, Manpower Polska
Wyniki badania Barometr Manpower Perspektyw Zatrudnienia jako najbardziej optymistyczne pod względem zatrudniania nowych pracowników wskazują sektory: publiczny, transport i logistyka, finanse, ubezpieczenia, nieruchomości, usługi oraz restauracje i hotele.
Sektorami, w których pracodawcy deklarują potrzebę dokonania redukcji zatrudnienia są: produkcja przemysłowa, rolnictwo, leśnictwo, rybołówstwo oraz energetyka, gazownictwo, wodociągi.
Najbardziej poszukiwanymi zawodami w Polsce w 2010 roku najprawdopodobniej będą: wykwalifikowany pracownik fizyczny, m.in. elektryk, hydraulik, cieśla, zbrojarz betoniarz, stolarz, operator CNC, operator maszyn i urządzeń czy spawacz.
Wciąż pracodawcy będą poszukiwać menedżerów projektów posiadających wiedzę oraz doświadczenie w prowadzeniu i zarządzaniu projektami. W dalszym ciągu poszukiwani będą przedstawiciele handlowi działający zarówno w sektorze B2B jak i B2C.
Kto z kolei może mieć problemy ze znalezieniem pracy? Zdecydowanie przedstawiciele tych zawodów, których podaż zdecydowanie przewyższa popyt pracodawców, m.in. specjaliści ds. marketingu, HR (specjaliści ds. rekrutacji, szkoleń, benefitów), administracji oraz pośrednicy w obrocie nieruchomościami.
Radosław Knap, Managing Partner, KNAPRO Consulting
Najważniejsze, że już kilka ostatnio przeprowadzonych badań wśród przedsiębiorców wskazuje na pewnego rodzaju optymizm w przyszłym roku. Z punktu widzenia makro zapewne rejestrowane bezrobocie jednak wzrośnie. Uważam jednak, że firmy wciąż powinny szukać osób na stanowiska sprzedażowe, specjalistyczne (techniczne, informatyczne) oraz kierownicze.
Jeżeli chodzi o branże, to ze względu na wciąż nowe programy i projekty strukturalne z UE zauważany może być wzrost ofert pracy w sektorze publicznym i w firmach działających na jego styku. Uważam, że powoli zwiększyć się może także popyt na pracowników w budownictwie i branży nieruchomościowej. Usługi i handel detaliczny stale potrzebują talentów, więc osoby chcące pracować w tych sektorach mogą liczyć na wzrost ofert pracy.
Ostatnio podane analizy makroekonomiczne GUS wskazują na spadek produkcji, tak więc firmy produkcyjne mogą raczej nie mieć zbyt wielu nowych ofert dla pracowników liniowych czy inżynierów. Bardziej jednak stawiałbym na stabilizację niż jakieś drastyczne spadki zatrudnienia w tym sektorze.
Ogólnie trendy spadkowe w niektórych branżach wymuszą większą rotację i konieczność przebranżowienia pewnych grup zawodowych. Wielu specjalistów może pomyśleć o outsourcingu swoich usług, zakładając mikrofirmy. Trudniej mogą mieć osoby bez doświadczenia (absolwenci), co zauważalne jest obecnie na rynkach zagranicznych bardziej dotkniętych problemem bezrobocia.
Prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny Pricewaterhouse Coopers
Trudno jest konkretnie prognozować trendy na rynku pracy, ponieważ nie zawsze się one sprawdzają. Poza tym bardzo wiele zależy od danej branży, które dość płynnie się zmieniają.
Według mnie pewne jest natomiast, że będziemy mieli stosunkowo niski popyt na pracowników o niskich kwalifikacjach, którzy są potrzebni niemalże w każdej branży. Z drugiej strony utrzymywać się będzie wysoki popyt na wysoko wykwalifikowanych pracowników, którzy raczej nie powinni mieć problemów ze znalezieniem pracy.
Dodatkowo wydaje mi się, że będziemy obserwować wzrost ofert pracy w branżach, które na pewno w 2010 roku będą się prężnie rozwijać. Przykładem mogą być dobrze wykwalifikowani i nierzadko wyspecjalizowani specjaliści z dziedziny IT lub im pokrewnych.
Ireneusz Jabłoński, ekspert z Centrum im. Adama Smitha
W 2010 roku pewne preferencje na rynku pracy się nie zmienią. Wciąż obserwujemy dramatyczny brak inżynierów operujących w różnych dziedzinach ze wskazaniem na przede wszystkim informatyków, elektryków, elektroników, ale również pracujących w branży budowlanej, a nawet zajmujących się mechaniką pojazdów. Podobny trend - i niedobór specjalistów - będziemy obserwować w przyszłym roku, co oznacza, że osoby z wykształceniem inżynierskim będą mogły liczyć na dużą liczbę ofert pracy.
Drugą dziedziną, która według mnie w najbliższym roku zanotuje wzrost liczby ogłoszeń o pracę, jest logistyka, czyli dziedzina związana z zarządzaniem dobrami, systemami i procesami logistycznymi. Nadchodzący rok to zdecydowanie rozwój tej gałęzi gospodarki, a tym samym zwiększona rekrutacja w firmach.
Trzecią branżą - dla niektórych być może zaskakującą - która na pewno zanotuje wzrost ofert pracy, jest szeroko pojęte rzemieślnictwo. Chodzi o pracowników takich jak krawiec, szewc, ale również parkieciarzy, glazurników. Generalnie osoby bardzo blisko związane z gospodarstwami domowymi, którym świadczą usługi, będą na pewno mogły liczyć na pracę.
Jednak w tym przypadku w naszym kraju mamy paradoksalną sytuację. Każdy z nas wie jak trudno jest znaleźć dobrego krawca, glazurnika czy szewca. Najczęściej są to osoby, które od wielu lat świadczą swoje usługi. Paradoks polega na tym, że chociaż istnieje ogromna nisza na takie usługi brakuje osób chcących pracować w tradycyjnych zawodach.
Jeremi Mordasewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”
W 2009 roku bezrobocie wzrosło o 3 punkty procentowe. Oznacza to, że spośród 15 milionów pracujących Polaków prawie 300 tysięcy straciło swoje zatrudnienie. Niestety nie jestem optymistą, jeśli chodzi o rok 2010 i prognozowany gwałtowny wzrost zatrudnienia.
Według mnie w najbliższym roku bezrobocie niestety będzie rosło, aczkolwiek osiągnie poziom około 2 punktów procentowych. Tym samym około 200 tysięcy osób straci pracę.
Wydaje mi się, że nie można wskazać żadnych branż ani zawodów, które mogłyby pomimo wzrostu bezrobocia zanotować zwiększoną liczbę ofert pracy. Niemniej bodaj jedyną grupą zawodową mogą być inżynierowie zajmujący się budową autostrad oraz modernizacją kolei.
W przypadku pierwszej jest to związane z ciągłą budową nowych odcinków tras szybkiego ruchu. Odnośnie zaś drugiej grupy zawodowej jest to zależne od tego, czy ruszy zgodnie z planami modernizacja sieci kolejowej. Zresztą już w tym roku wynagrodzenia inżynierów z obu branż wzrosły.
Jeżeli będzie utrzymana tendencja w budownictwie autostrad i uruchomiony program modernizacji kolei wówczas inżynierowie posiadający wykształcenie związane z tymi dziedzinami mogą liczyć nie tylko na większe pensje, ale również zwiększoną liczbę ofert pracy.
Przemysław Gacek, prezes Grupy Pracuj
W poprzednim roku przedsiębiorcy postawili wszystko na jedną kartę - za wszelką cenę utrzymać obecnych i zdobyć nowych klientów. Dlatego tak wielu z nich, mimo problemów, zdecydowało się zainwestować w handlowców i pracowników obsługi klienta. Mimo problemów w branży finansowej, poszukiwani też byli specjaliści z tej dziedziny.
Tempo zmian na polskim rynku pracy, jakie przyniósł światowy kryzys ekonomiczny, było tak duże, że w tej chwili trudno stwierdzić, jak ten rynek będzie wyglądał w nowym roku. O pewne prognozy można się jednak pokusić.
Z pewnością ostatnie wiadomości dotyczące wzrostu PKB korzystnie wpłyną na nastroje przedsiębiorców i jest szansa, że część z nich pozytywnie dla pracowników zweryfikuje swoje plany restrukturyzacyjne. Nie oczekiwałbym jednak jakichś znaczących zmian, szczególnie w pierwszym kwartale 2010. Moim zdaniem, przy najbardziej optymistycznym założeniu, bezrobocie co najwyżej przestanie rosnąć. Myślę, że sytuacja zmieni się na lepsze dopiero w II, a nawet III kwartale 2010.
W nadchodzących miesiącach, na co wskazywały już dane za ostatni kwartał 2009, łatwiej będzie znaleźć pracę w finansach. Instytucje z tego sektora potrzebują bowiem fachowców, którzy pomogą im ostatecznie wyjść z kryzysu i przygotują ich do lepszych czasów. Rok 2010 powinien być też bardziej łaskawy dla pracowników branży budowlanej i nieruchomości. Już teraz wielu deweloperów uruchomiło nowe inwestycje, ofert pracy nie brakuje też w sektorze budownictwa infrastrukturalnego.
Paweł Kołakowski
Źródło: http://www.pracuj.pl/rynek-pracy-artykuly-kto-znajdzie-prace-w-2010-roku.htm#top