Niecodzienny pomysł na wakacje
Z artystycznego dossier pani Cameron wywnioskować można, że autorka dysponuje niebywałym potencjałem twórczym i jest w swych działaniach niezwykle skuteczna. To cieszy, bo uważam, że miło będzie czytelnikom podejmującym pracę nad sobą wzrastać pod czujnym okiem kogoś, kto zna się na rzeczy.
Artysta jest w każdym z nas
„Droga artysty. Jak wyzwolić w sobie twórcę” to ponad dwustustronicowy poradnik (światowy bestseler, jak czytamy na okładce) z zakresu rozwoju osobistego. Jego autorka, za swój główny cel postawiła sobie wspieranie czytelnika w wydobywaniu oraz odblokowywaniu jego potencjału twórczego. Nadmienię tu od razu, że książka pomimo sugestywnego tytułu, bynajmniej nie jest przeznaczona tylko dla rzeźbiarzy, malarzy, aktorów, poetów, czy też innej maści artystów. Absolutnie nie! Jest dla przedstawicieli dowolnej grupy zawodowej, gdyż w świetle ogólnych założeń koncepcji, na której bazuje pani Cameron, każdy z nas, bez względu na sprofilowanie zawodowe, pierwiastek twórczy w sobie ma i jeśli tylko chce (a warto!) może go rozwijać.
Dla jednego więc uwolnienie potencjału twórczego polegać będzie np. na nowatorskim doprawieniu popisowej potrawy w tak wyrafinowany sposób, iż kubki smakowe piszczeć będą z zachwytu. Ktoś inny zatańczy tango z porywającą, zapierającą dech w piersiach energią, a jeszcze inny, pisząc e-mail do klienta czy ekspercki artykuł, doświadczy, iż kolejne akapity tekstu piszą się niemal same, a trafne argumenty można wyciągać niczym króliki z kapelusza.
Innymi słowy, każdy z nas może dzięki pracy nad sobą rozwinąć się twórczo w jakiejkolwiek sferze swojego życia. Przejdźmy zatem do wyjaśnienia jak przebiegać będzie praca nad sobą, z wykorzystaniem poradnika.
Instrukcja obsługi poradnika
W tym celu należy się zaopatrzyć w książkę „Droga artysty. Jak wyzwolić w sobie twórcę” (to dosyć oczywiste) oraz notatnik i artykuły piśmiennicze. Uprzedzam Wasze pytanie dotyczące notowania w smartfonie: tak, można również pracować i w takiej formie, jednakże rekomenduję pozostanie przy wersji analogowej. Dlaczego? Z uwagi na fakt, iż pisanie odręczne silnie aktywuje rejony czołowej kory mózgowej, odpowiedzialne za pamięć i przyswajanie nowych informacji. A o to przecież nam chodzi.
Potrzebny jest nam również czas. Nie musi być go bardzo dużo! Chodzi tu zdecydowanie bardziej o czas jakościowy, a nie ilościowy. Na koniec jeszcze znacząca doza konsekwencji i w kwestiach przygotowawczych to byłoby na tyle.
Poradnik, poza wprowadzeniem oraz rozdziałem opisującym podstawowe narzędzia samorozwojowe, podzielony jest na 12 rozdziałów - 12 tygodni pracy. W każdym z nich znajdziecie wstęp teoretyczny do kolejnych z podejmowanych zagadnień, kilka motywacyjno-afirmacyjnych cytatów oraz historie ludzi, którzy przeszli przez program i zechcieli podzielić się swym doświadczeniem. Na końcu każdego rozdziału mieści się najważniejsza część książki, czyli praktyka w postaci ćwiczeń, zadań i fragmentu kontrolnego (monitoring dotychczasowej pracy i postępów).
Mniej znaczy więcej
Opisując układ książki pozwolę sobie jeszcze na bardzo subiektywny komentarz. W moim odczuciu część teoretyczna mogłabym spokojnie zostać zawężona do jednej strony, a właściwie do kilku zdań, które wydawca zamieścił na szarych marginesach, znajdujących się na pierwszej kartce każdego z 12rozdziałów (na marginesach znajdziecie opis tego nad czym i w jaki sposób pracować będziecie w danym tygodniu, na jakie możecie natknąć się trudności i wreszcie - jakich efektów możecie spodziewać podejmując wysiłek w każdym z tygodni). Pozostała cześć teoretyczna wydała mi się mocno nużąca, irytująca i przesadnie rozwlekła. Dodatkowo pragnę Was uprzedzić, że język, którym posługuje się autorka, jest specyficzny - egzaltowany, górnolotny i przesadnie uduchowiony. Jednakże proszę, nie zrażajcie się tym. Jestem przekonana, że bardzo szybko nauczycie się błyskawicznego skanowania tych fragmentów, które są dziwne i zbędne i zgrabnego przechodzenia do jakże istotnej części ćwiczeniowej.
Artysta budzi się niespiesznie
Na koniec podzielę się swoim doświadczeniem pracy z książką. Jestem w mniej więcej ¾ programu, ale efekty są już zauważalne. Umiejętność ciekawego kojarzenia ze sobą różnych, na pierwszy rzut oka niepowiązanych wątków, dziedzin przychodzi mi niespodziewanie łatwo. Znacząco wzrosła moja gotowość i chęć do posługiwania się różnymi technikami wyrazu plastycznego, zauważyłam także większą pojemność swojej pamięci. Liczę oczywiście na więcej, w końcu przede mną jeszcze 3 tygodnie wyzwania! Serdecznie zachęcam Was do podjęcia pracy nad sobą i życzę ciekawych owoców. A jeśli ktoś chciałby się podzielić refleksjami, to zapraszam do kontaktu: doradca.kariery@sgh.waw.pl
Miłych wakacji i pozdrówcie, proszę, ode mnie Waszych wewnętrznych artystów!
Kinga Strzelecka
doradca kariery SGH